Często kiedy myśli się o poprawie tekstu, pierwsze słowo, które przychodzi do głowy, to właśnie korekta. Ale czy właściwe jest nazywanie wszystkiego korektą?
Otóż nie. I mimo że nazewnictwo takich czynności nie ma najmniejszego znaczenia dla jakości tekstu, a cel zostaje osiągnięty bez zaprzątania sobie głowy takimi kwestiami, to jednak warto dla samego siebie / dla samej siebie wiedzieć, czym zajmuje się korektor. No i sprawa jeszcze ważniejsza: od typu usługi zależy jej wycena. 🙂
Jakie błędy poprawia się w czasie korekty?
Korekta jest najczęściej drugim etapem pracy nad tekstem, który został przekazany do poprawy. Pierwsza powinna być redakcja (oczywiście należy wziąć tu pod uwagę, jakie jest przeznaczenie tekstu), a gdy już ma się pewność, że ogólny kształt jest uładzony (na przykład logika, kompozycja, stylistyka), do akcji może wkroczyć korektor.
Korekta ma więc za zadanie wspomóc redakcję. Redaktor, choć powinien być niezwykle czujny, to raczej nie wyłapie wszystkich niedociągnięć – szczególnie, jeśli tekst jest często przeformułowywany, mogą pojawić się miejsca, które wypadałoby potem „posprzątać”.
Korektor jest więc takim detektywem, który dostrzeże przestawione literki, niewłaściwą interpunkcję, powtórzenia, inne błędy językowe, podwójne spacje, a jeśli tekst jest po składzie, to korektor również będzie czujny na punkcie błędów składu (na przykład – nieodpowiedniego rozmieszczenia tekstu na stronie).
Jak znaleźć dobrego korektora?
Tak naprawdę najlepsi korektorzy to tacy, którzy również dobrze radzą sobie z redakcją. Jeśli jesteś przekonany/przekonana, że korekta to tylko (lub aż!) poprawianie przecinków, to mam nadzieję, że zmienisz zdanie. 🙂
Dobry korektor z łatwością będzie wskazywał fragmenty, które można by jeszcze przeredagować (jeśli, rzecz jasna, tekst tego wymaga), może podać swoje propozycje, ale w takich przypadkach ostateczną decyzję najczęściej pozostawi autorowi i redaktorowi.
A jeśli miałabym podać najważniejszą cechę dobrego korektora, to bez wahania wskazałabym na drobiazgowość. To człowiek ciekawy językowych niuansów, który wcale nie musi znać wszystkich możliwych reguł… (Poza tym zawsze powtarzam, że każdy tekst rządzi się swoimi prawami). Dobry korektor to taki, któremu podczas czytania we właściwych momentach zapala się czerwona lampeczka w stylu „czy to aby tak właśnie powinno być?”. I gdy nie jest pewny odpowiedzi na to pytanie, to wie, gdzie należy szukać odpowiedzi (a to czasem naprawdę sztuka!). I wreszcie, nie zapominajmy, to szukanie sprawia mu przyjemność. 🙂